Początki

Zaczęło się mniej więcej trzy lata temu. Typowe odgłosy związane z aktywnością sąsiadów przekształciły się w regularne, codzienne hałasowanie. Zarówno w dzień jak i w nocy. W nocy dyskretniejsze, w dzień bez ograniczeń.

Mieszkam na najwyższym piętrze, więc wszystko dzieje się pode mną oraz z mieszkań obok mnie. Kładę się spać, już zasypiam, a tu – łup! Dźwięk podobny do uderzenia w ścianę praktycznie pode mną. Ok, coś komuś spadło, poślizgnął się. Jest tysiąc wytłumaczeń. Więc leżę dalej. Zasypiam… i znowu łup! Teraz zasnąć już trudniej, ale próbuję dalej, zasypiam… i łup! No to już stres, kortyzol się wydzielił. Tak szybko nie zasnę. I wtedy słyszę – pukanie w ścianę z mieszkania, głośne chodzenie pode mną, przesuwanie mebli – wszystko w nocy. Wyczerpany zasypiam nad ranem.

Od tamtego czasu taki scenariusz, z pewnymi modyfikacjami powtarza się praktycznie co noc. Wcześniej, przez siedem lat było normalnie – czasem coś komuś spadło, czasem ktoś popukał w ścianę, jakiś remont, dziecko płaczące itp. – słowem naturalne odgłosy towarzyszące mieszkaniu w bloku.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *